Autor Wiadomość
Kasia
PostWysłany: Śro 12:48, 21 Lut 2007    Temat postu:

Ja niistety nie miałam tyle szczęcie. Kupując jakiś czas temu wędliny zapłaciłam 50 zł, a akspediantka wydała mi jakbym zapłaciła banknotem 20 zł... Powrót po 5 mnutach do sklepu i prośba sprawdzenia stanu kasy spełzła na niczym. Kierownicza kazała mi przyjśś wieczorem. Jak się okazało stan kasy był ok, więc to pewnie ja kasę zgubiłam; ale żebym nie była urażona to ona te 30 zł da mi z własnej kieszeni. Tyle wersja oficjalna... Podejrzewam, że nieuczciwa eskpedientka od razu moją resztę schowała do kieszeni!
puls
PostWysłany: Nie 22:00, 18 Lut 2007    Temat postu: Uczciwość bezinteresowna 19.02.2007

Uczciwość bezinteresowna 19.02.2007 Puls Pabianic

Cytat:
Bywa, że w ferworze zakupów nie zawsze zwracamy uwagę na to, ile pieniędzy wydajemy, nie przeliczamy również wydawanej nam reszty. Dopiero po jakimś czasie orientujemy się, że banknotów w portfelu jest za mało. Płacić za gapowe czy próbować odzyskać pieniądze?

Do redakcji Pulsu Pabianic zadzwoniła pani Jolanta, by pochwalić uczciwego właściciela sklepu. W poniedziałek kupowała chleb w sklepie „Krzyś” na bugajowskim rynku. Dała 100 złotych, odebrała kilka banknotów reszty i wyszła. Przy kolejnych zakupach stwierdziła, że brakuje jej 50 złotych.
- Nie kupowałam nic innego, doszłam do wniosku, że jedynie w „Krzysiu” pani mogła mi źle wydać. – mówi pani Jolanta. – Pomyślałam, że trudno, za gapowe się płaci.
Ale 50 złotych piechotą nie chodzi, pani Jolanta postanowiła wrócić do sklepu i spróbować odebrać należną resztę reszty.
- Przecież skoro jest kasa fiskalna, to stan pieniędzy i wydruk z kasy muszą się zgadzać. Jeżeli ekspedientka mi źle wydała, musi być nadwyżka. Wróciłam i wytłumaczyłam, o co mi chodzi. – dodaje.
Niestety, okazało się, że właściciel sklepu przed chwilą wyjął pieniądze z kasy i na tę chwilę ekspedientka nie mogła nic zrobić. Poprosiła jednak, by pani Jola zostawiła swój numer telefonu. Po powrocie właściciela sprawa miała szansę zostać rozwiązana.
I została. Koło 18tej zadzwoniła komórka pani Joli, rozmówca przedstawił się jako właściciel sklepu, powiedział, że oczywiście, 50 złotych nadwyżki w kasie jest, do odebrania w każdej chwili. Przeprosił również w imieniu swojej pracownicy za niedokładne wydanie reszty.
- To było zaskakujące, ale bardzo miłe – komentuje pani Jola. – Szczerze mówiąc pogodziłam się już w utratą tych pieniędzy. Ale widocznie istnieją jeszcze ludzie, dla których uczciwość jest ważniejsza niż zysk, bo przecież nie miałam żadnej możliwości udowodnienia swojej racji.

Andrzej Chwalecki, właściciel sklepu „Krzyś”: Nie ma w tym nic dziwnego, że pieniądze zostały oddane klientce. Dla mnie to jest naturalne. Od kiedy prowadzę sklep, staram się dbać o dobro klienta. Skoro po zrobieniu kasy okazało się że jest nadwyżka i wiedziałem, komu ją zwrócić, zadzwoniłem i umówiłem się z klientką na odbiór. Każdy może się pomylić, ale przy dobrych chęciach, każdą pomyłkę da się wyjaśnić.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group